Moda na 0%
W ostatnich latach obserwujemy dynamiczny wzrost zainteresowania winami bezalkoholowymi. Skąd bierze się moda na 0% i jak ten trend wpływa na branżę winiarską?
Wino bezalkoholowe wytwarzane jest z wina alkoholowego, które poddaje się dealkoholizacji. Można to zrobić na kilka sposobów. Pierwszy z nich to metoda próżniowa w drodze, której odparowuje się alkohol, ale wraz z nim traci się również sporą część aromatów. Drugim i zarazem najczęściej stosowanym sposobem jest odwrócona osmoza. Ten zaawansowany proces umożliwia zachowanie większości smaku, aromatu i charakterystyki oryginalnego wina. Odwrócona osmoza opiera się na zasadzie różnicy ciśnień i selektywnego przenikania cząsteczek poprzez membrany. To dość inwazyjny proces oddzielający od siebie składniki wina (w tym alkohol) na podstawie ich wielkości i masy cząsteczkowej. Oddzielony alkohol może być wykorzystany do innych celów, na przykład do produkcji destylatów. Pozostała część wina, z której usunięto alkohol, jest poddawana dodatkowym procesom, aby przywrócić mu smak i aromat zbliżony do oryginału. Czasem dodawane są inne naturalne składniki, aby zrównoważyć charakter wina po usunięciu alkoholu w tym kwas winowy, cukier czy taniny. Po przetworzeniu pozostałej frakcji uzyskuje się wino bezalkoholowe, które zachowuje smakowe cechy oryginalnego wina, choć mogą wystąpić pewne różnice w charakterze. Zarzut utraty pewnych komponentów wina nie tylko może dotyczyć sfery aromatyki ale także tekstury. Alkohol nadaje winu lepkości, krągłości i jest głównym komponentem tak zwanego ciała. Rzeczywiście próbując niektóre wina bezalkoholowe mam wrażenie picia aromatyzowanej wody. Brakuje naterii. Najlepszym wypełnieniem tej wyrwy po alkoholu jest cukier. Jego dodanie świetnie balansuje wina białe nadając im nieco treści i tekstury. Drugim „wypełniaczem” jest dwutlenek węgla. Bąbelki także uwypuklą fakturę wina, a perlistość podbije jego aromatykę. Abstrahując od koloru i stylu win bezalkoholowych to ich jakość zawsze będzie tak dobra jak dobre było wino bazowe a co za tym idzie jak dobry był owoc użyty do jego produkcji. Jestem daleki od stwierdzenia, że do win bezalkoholowych używa się „gronowe odpadki” ale z pewnością nie wytwarza się ich z najlepszych plonów winnicy. Ich koszt musi być relatywnie niski bo i cena nie może przewyższać wina alkoholowego. Na razie produkcją win bezalkoholowych zajmują się głównie wytwórcy wolumenowi, spółdzielnie i inni duzi gracze ale mniejsi zorientowani na wysoką jakość robią podchody do win z niższym poziomem alkoholu i by może w przyszłości do opcji bezalkoholowych. Wynika to chociażby ze statystyk, które mówią, że w ciągu ostatnich pięciu lat, rynek win bezalkoholowych odnotował imponujący wzrost o średniej rocznej wartości łącznej sprzedaży wynoszącej 15%. Szacuje się, że globalny obrót tego segmentu rynku wyniósł ponad 2 miliardy dolarów w 2022 roku, z prognozowanym rocznym wzrostem o kolejne 10% w nadchodzących latach. W Europie, szczególnie w krajach takich jak Niemcy, Holandia i Wielka Brytania, zauważalny jest wzrost liczby konsumentów poszukujących smakowych doznań w ramach kategorii win bezalkoholowych. W ciągu ostatnich dwóch lat, polski rynek win bezalkoholowych także odnotował dynamiczny wzrost sprzedaży. Jak donoszą badania firmy NielsenIQ. W segmencie win stołowych stanowią one wprawdzie mniej niż 1% wartości sprzedaży ale warty do odnotowania jest wzrost o 42% rok do roku. W segmencie win musujących to już niemal 3% wartości sprzedaży, a od marca 2021 r. do lutego 2022 r. odnotowano aż 64% wzrost.
Głównym powodem wzrostu popularności win bezalkoholowych jest moda na zdrowy styl życia i idące za nią ograniczanie lub wykluczanie spożywania alkoholu. Przewiduję, że ten trend będzie długotrwały i na stałe wpisze się w styl życia świadomych konsumentów co wymusi na branży winiarskiej proponowanie adekwatnych, wysokiej jakości odpowiedników bezalkoholowych.
Adam Pawłowski MS
dla
Kliknij i dowiedz się więcej o międzynarodowych kursach winiarskich WSET / Capstone California